Monachia malezyjska została nazwana przez "The Economist" najdziwniejszą monarchią na świecie. Bo jak inaczej nazwać system, w którym 9 regionalnych sułtanów stoi na straży kultury islamu w swoich terytoriach, a tak naprawdę nie ma praktycznej władzy. Co 5 lat jeden z sułtanów zostaje wybrany na króla ("Agonga") - wszyscy sułtani zbierają się na głosowanie w… Czytaj dalej Z wizytą w pałacu sułtana w Malezji!
Kategoria: Kultura
Malezyjska willa i kąpiel w kwiatach? The Settlement Hotel w Melace!
Przepiękny zielony ogród z kwitnącymi drzewami, obok basen, klimat ciepły i parny, a wy wypoczywacie na ganku drewnianej willi, czytając książkę. Potem zbieracie się na darmową podwózkę do centrum miasta i zwiedzacie starówkę Melaki, jecie jedzenie uliczne i odwiedzacie słynną "czerwoną" dzielnicę holenderską (Dutch Square i okolice). Wieczorem wybieracie się na relaksujący rejs promem po… Czytaj dalej Malezyjska willa i kąpiel w kwiatach? The Settlement Hotel w Melace!
Azjatycka biblioteczka: „Indonezja: Po Drugiej Stronie Raju” Anna Jaklewicz
Powiem szczerze: Indonezja to kraj, do którego wyjazd odwlekam od lat. Niby to najbliższy sąsiad Malezji, ale jakoś przez 5 lat pobytu jeszcze nie odwiedziłam tam ani jednego miejsca. Mimo, że wszystko sprzyja odwiedzinom: bilety są tanie jak barszcz (do Jakarty można polecieć za mniej niż RM100 - 100zł), a większość moich znajomych już była… Czytaj dalej Azjatycka biblioteczka: „Indonezja: Po Drugiej Stronie Raju” Anna Jaklewicz
O tym, jak przypadkowo wzięłam malajski ślub….
To była sobota. W mieście Melaka, które ma sobie niesamowicie dużo uroku, i jako starówka, objęte jest partonatem UNESCO. Rano wsiedliśmy w samochód i podjechaliśmy do Hang Tuah centre - kompleksu tradycyjnych Malajskich budynków, które z zewnątrz wyglądają prawie jak drewniany malajski kompleks pałacowy. W środku są jednak zmodernizowane - dzięki klimatyzacji nie poczujecie się… Czytaj dalej O tym, jak przypadkowo wzięłam malajski ślub….
Smaki malezyjskiej wsi
Jeśli jest jedna najważniejsza rzecz, której nauczyli mnie do tej pory Malezyjczycy, to to, że jedzenie jest bardzo ważne, i należy je odpowiednio celebrować. Mieszkając tutaj, jest się zawsze otoczonym przez wszelakie opcje kulinarne: od wczesnych śniadań w chińskich kopitiamach lub słynnej malezyjskiej kopi (kawy z mlekiem skondensowanym), przez obiad w knajpie hinduskiej - na… Czytaj dalej Smaki malezyjskiej wsi
Jest wieś, jest zabawa! Czyli życie na malezyjskiej wsi
Jeśli nie do końca "czujesz" wielkie centra handlowe i miejską dżunglę, i chcesz poczuć "prawdziwą Azję", to koniecznie musisz wybrać się na malezyjską wieś! Rejony kampung (czyli z języka malajskiego: wiejskie) są jeszcze stosunkowo mało znane i mało skomercjalizowane. To tutaj spotkacie najmilszych ludzi, zjecie świeże jedzenie, bez dodatku glutaminianu sodu i sztucznych kolorów. A… Czytaj dalej Jest wieś, jest zabawa! Czyli życie na malezyjskiej wsi
Mah Meri – plemię Malezyjskich aborygenów
Mace takie momenty, że czytając o czymś (lub o kimś) macie niesamowite wrażenie, że po prostu MUSICIE tego spróbować, albo poznać tą osobę? Takie wewnętrzne przeczucie, że jesteście w odpowiednim miejscu i czasie, i cały wszechświat pcha cię właśnie w tą sytuację? Ja poczułam dokładnie to w marcu 2017. Zauważyłam na Facebooku zdjęcie aborygena w… Czytaj dalej Mah Meri – plemię Malezyjskich aborygenów
Porozmawiajmy o Malezyjczykach
O Malezyjczykach mogłabym napisać tomy powieści, a i tak nie byłaby to do końca prawda. Mieszkańcy Malezji są tak różnorodną grupą, że wkładanie ich w jakiekolwiek ramy jest niemożliwe. Jeśli powiedziałabym, że są muzułmanami, byłaby to prawda w 60%. Jeśli napisałabym, że w weekendy wszyscy siedzą w centrach handlowych, to może byłaby to prawda w… Czytaj dalej Porozmawiajmy o Malezyjczykach
Przy stole w Malezji… Możesz się zdziwić!
Savoir vivre przy stole to zawsze ciężki orzech do zgryzienia - nawet w Europie. A co dopiero w Azji? Albo w kraju takim jak Malezja, gdzie 3 kultury tworzą kuchnię narodową, a każda z nich ma swoje zasady? Osobiście nauczyłam się większości z nich metodą prób i błędów. No dobrze, bardziej błędów 😉 Jeśli interesują… Czytaj dalej Przy stole w Malezji… Możesz się zdziwić!
Jestem z państwa „OK”.
Piszę ten wpis nieco wkurzona. Znacie takie sytuacje, które spotykają was dosłownie codziennie i denerwują w pewnym stopniu, ale po tysięcznym dniu tego samego zdenerwowania po prostu nie wytrzymujecie, i mówicie np. koledze z pracy, żeby przestał wreszcie gwizdać jak pracuje? O co chodzi? W sumie o taką małą sprawę, jaką jest mój kraj pochodzenia. … Czytaj dalej Jestem z państwa „OK”.